Nie miałem jeszcze w rękach gry książkowej, w której miałbym do czynienia z zabiegiem polegającym na używaniu * w przypadku końcówek rodzajowych. Nie spotkasz w niej zatem zapisu “zamierzałeś”, “dotarł” czy “wojownika”, tylko “zamierzał*ś”, “dotarl*”, “wojowni*”.
Możesz mieć wrażenie, że to jest dziwne. I masz do tego pełne prawo. Wrażenia nie podlegają bowiem dyskusji. To, co kluczowe jednak w człowieczeństwie, to istnienie w naszym umyśle przestrzeni pomiędzy bodźcem a reakcją – i możliwość dokonania w tej przestrzeni mentalnej stopklatki, przyjrzenie się bodźcowi, zdobycie wiedzy i dopiero później zareagowanie. Dlatego jeśli byś czuł… czuł*, że ten zabieg Wydawnictwa Muduko jest dziwny, i miał*byś ochotę napisać jakiś komentarz w social mediach, to chciałbym tylko Ci powiedzieć, dlaczego taki zabieg jest ważny i potrzebny.
Jest on formą języka inkluzywnego – czyli języka włączającego, a więc takiej formy komunikacji, która bierze pod uwagę wielowymiarowość ludzkiej tożsamości. Jest to świadomość, że nie wiemy, kto jest po drugiej stronie, jaką ma tożsamość psychoseksualną, i chcemy, aby ta osoba czuła się jak najbardziej komfortowo. I ma to szereg skutków – bardzo pożądanych z każdego punktu widzenia. Pozwól, że wskażę Ci je w kilku punktach.
- Język inkluzywny pomaga uniknąć ryzyka wykluczenia – i tak, dzięki zabiegowi z * w pozycji “W mroku wieży”, żadna osoba nie poczuje się pominięta lub marginalizowana.
- Książki – w tym gry książkowe – mają olbrzymią moc edukacji, także edukacji w zakresie różnorodności i akceptacji. Użycie języka inkluzywnego wspiera uczenie się rozumienia i empatii.
- Język inkluzywny oznacza, że książka jest bardziej dostępna dla szerszej publiczności, dla osób z przeróżnych grup społecznych i kulturowych, tu w szczególny sposób dla osób o różnych tożsamościach psychoseksualnych.
- Książki budują społeczności, a język inkluzywny pomaga czytającym czuć się akceptowanymi i najzwyczajniej w świecie mile widzianymi, a to z kolei sprzyja pozytywnym interakcjom oraz budowaniu zdrowych, konstruktywnych relacji w środowisku czytających.
- Kiedy czytasz jakąś historię i czujesz, że ona realnie odzwierciedla Twoje własne doświadczenia i Twoją tożsamość, możesz poczuć silniejsze połączenie z poznawaną opowieścią. Inkluzywna narracja umożliwia większą identyfikację z postaciami z książki – tu: gry książkowej – a tym samym wywołuje większą immersję. W przypadku “W mroku wieży” inkluzywna narracja to także kwestia samej fabuły, w szczególny sposób postaci Venny.
- Wydawnictwo Muduko, używając języka inkluzywnego w grze książkowej, buduje swój wizerunek jako wydawnictwa odpowiedzialnego społecznie i świadomego kulturowo.
Na języku inkluzywnym korzystamy zatem wszyscy – i wszystkie. Wzmacnia on dobrostan psychofizyczny osób, które z nim się stykają, i przyczynia się do tworzenia bardziej otwartego, przyjaznego i różnorodnego środowiska. W świecie targanym konfliktami i wojnami ma to znaczenie szczególne – a ja cieszę się, że wydawnictwo, które od lat cenię, dokłada do tego swoją cegiełkę.