Group 1555zxzxz

Stwory z Obory. Mit o stworzeniu świata 

Mit o stworzeniu świata

Jak już wiecie, nie znamy żadnych oryginalnych mitów słowiańskich. To dlatego, że nie zachowały się do dzisiaj żadne teksty, które byłyby napisane przez Słowian. Informacje o ich religii czerpiemy głównie od obcokrajowców, którzy podróżowali i spisywali swoje wspomnienia w formie kronik. 

Jak już wiecie, nie znamy żadnych oryginalnych mitów słowiańskich. To dlatego, że nie zachowały się do dzisiaj żadne teksty, które byłyby napisane przez Słowian. Informacje o ich religii czerpiemy głównie od obcokrajowców, którzy podróżowali i spisywali swoje wspomnienia w formie kronik. Pisali o tym, co widzieli poza granicami swojego kraju – i zdarzało im się wspomnieć czasem, w co wierzyli ci dziwni tubylcy. A ponieważ nie zawsze znali język Słowian – to nie mogli spisać ich religijnych opowieści. No i dlatego żadne mity nie dotrwały do dzisiaj. 

Na szczęście naukowcy to są cwane bestie. Wykorzystując różne metody badań, przyglądali się obrzędom, legendom i przysłowiom. I na ich podstawie odtworzyli niektóre słowiańskie mity. To była bardzo żmudna i ciężka praca!  Ale dzięki niej możemy dzisiaj przeczytać  historię o stworzeniu świata. 

Mówi się, że na początku było jajo, a w nim – bóg Świętowit. Gdy wreszcie się wykluł, unosił się nad światem wypełnionym wodą. Był jednak bardzo samotny. I dlatego ze swojego cienia stworzył dwóch synów: Peruna i Welesa. 

muduko.com

Perun pływał w świetlistej łodzi, a Weles spędzał czas w głębinach. Pewnego dnia przysiadł się do Peruna i zaproponował mu stworzenie świata, bo było mu już trochę nudnoPerun zgodził się na ten pomysł. Polecił Welesowi, by ten zanurkował i przyniósł z dna tego ogromnego morza trochę piasku. Ale – podkreślił – powiedzże bierzesz ją w moim i swoim imieniu”Weles nie bardzo chciał się godzić na taki układ i początkowo ogłaszał: Biorę cię w moim imieniu!, pomijając brata. Piasek jednak wypłukiwał się z jego dłoni. Dopiero gdy wymówił poprawne zaklęcie, udało mu się dostarczyć piasek na powierzchnię. Weles był jednak sprytny – ukrył kilka ziaren w ustach. Perun wziął od brata garść ziemi i rzucił ją na powierzchnię oceanu. Natychmiast pojawiła się niewielka wyspa. W tym momencie Weles wypluł ukryte ziarna i w ten sposób stworzył jaskinie, góry i bagna. 

Zmęczony tym dziełem Perun zdecydował się odpocząć. Położył się na nowej ziemi i zasnął. Weles uznał, że to świetna okazja, by pozbyć się brata i samemu panować nad nowym światem. Zaczął się spychać Peruna – najpierw na południe. Ziemia jednak zaczęła się powiększać – zupełnie jak wałkowane ciasto. Weles spróbował więc zepchnąć Peruna na północ, a potem na wschód i zachód – za każdym razem z tym samym skutkiem. W dodatku okazało się, że ląd nie przestaje się powiększać! Przebudzonego już Peruna zaczęło to niepokoić – gdy ziemia będzie zbyt duża, zabraknie miejsca na niebo i wodę! Weles jednak w ogóle się nie przejmował. Perun nabrał podejrzeń, że brat coś przed nim ukrywa. Stworzył pszczołę i polecił jej szpiegować Welesa. Niedługo potem pszczoła usłyszała, jak Weles zaczął do siebie mamrotać: „Głupi ten Perun! Wystarczy przecież wyznaczyć kijem strony świata i ten przestanie rosnąć!”. Dzielna pszczółka od razu powtórzyła to swojemu stwórcy, a ten mógł zakończyć powiększanie się ziemi. 

muduko.com

Jak się domyślacie – Perun i Weles nie byli w stanie długo wytrzymać bez kłótni. Świętowit nie mógł już tego ścierpieć i oddał Welesowi we władanie podziemia, Perunowi zaś ląd. Dzięki temu na świecie zapanowała równowaga. Przynajmniej na jakiś czas. Ale to już zupełnie inna historia.   

muduko.com

 muduko.com

Artykuł sponsorowany przez grę “Stwory z Obory”

Stwory z Obory

Zobacz inne wpisy

Po drugiej stronie gry

Jaja w kulturze

Jajko będąc głównym symbolem Wielkanocy, występuje także jako charakterystyczny element kultowych scen w popkulturze. Tym razem zawitało również do świata gier dzięki nadchodzącej karciance “Akcja

Po drugiej stronie gry

Gry paragrafowe a RPG 

    “Siedzicie w karczmie. Wokół panuje gwar, jednak waszą uwagę przykuwa zakapturzony jegomość, który gestem zachęca, abyście przysiedli się do niego. Co robicie?”