Rysostwory. Co kryje damska torebka?

– Gdzie te chusteczki? – mruczała pod nosem Hanna szperając w swojej torbie, która mogłaby pomieścić Pałac Kultury. Maja i Alicja patrzyły na powiększający się stos na stoliku. Telefon, klucze, kosmetyczka, szal w geometryczne wzory, śrubokręt, tusz do rzęs, latarka. W momencie, gdy na stół wskoczyło małe, kolorowe pudełko dziewczyny bardziej się zainteresowały.

– Co to jest? – spytała Maja.

– Wirus.

Koleżanki spojrzały na Hannę z nieukrywaną konsternacją.

– No gra taka! Przecież grałaś już w to ze mną, Ala.

– Czemu nosisz ze sobą grę?

Hania zaśmiała się. – Nie dziwi cię śrubokręt, ale gra już tak? Mała gra to podstawa! Zawsze może się przydać – mrugnęła do nich z uśmiechem.

Na pewno każda z nas miała sytuację, gdy nagle potrzebowała znaleźć coś w swojej torebce, np. klucze, czy długopis. Nie jest to łatwe, gdy nasza torba jest tak przepastna jak ta Hani, ani  wtedy gdy jest mała, a mamy w niej mnóstwo rzeczy i żeby dostać się do czegoś, to trzeba wszystko z niej wyjąć i okazuje się, że potrzebna nam rzecz jest na samym dnie!

Damska torebka to często otchłań bez dna. Kobieta nawet małą przestrzeń potrafi odpowiednio zagospodarować. W torebce, oprócz rzeczy oczywistych, jak portfel, maseczka, klucze, telefon i żel antybakteryjny, można znaleźć wszystko: i coś do jedzenia, i do picia, ubranie na zmianę, środki higieniczne, gumy do żucia, słuchawki do telefonu, ale i kombinerki, scyzoryk,  pieluszki dla maluszka, jakiś amulet na szczęście. I wszystko zawsze jest potrzebne! Chaos panujący w damskiej torebce jest… pozorny – ona zawsze wie, co się w torbie znajduje, tylko czasami musi chwilę pomyśleć, w którym jest to miejscu. Kobieta jest przygotowana na każdą sytuację. Kolejka u lekarza? Maluch się nie nudzi, bo mama wyciąga z torby Ekoksiążeczki, dzięki którym dziecko poznaje pierwsze kształty, warzywa, czy zwierzątka. I czas w poczekalni mija szybko!

A może nudna impreza rodzinna? Z torebki wyskakuje malutkie pudełko z jajkami na wierzchu! Gra z Jajem to świetna imprezówka, która zmieni nieudaną imprezę w klimatyczne, zabawne spotkanie! W tę grę zaangażuje się każdy, ponieważ jest bardzo wciągająca, ma śliczne ilustracje, a zasady tłumaczy się dosłownie w dwie minuty! Gdy po kilku kolejkach chcemy zmienić klimat, to z torby wynurza się kolejny tytuł: Pechowa krowa. I tu do boju ruszają wujkowie, którzy lubią sobie świnię podłożyć!

A czy wybierając się w podróż znajdzie się w torebce miejsce na coś, co pomoże przetrwać długą podróż? Oczywiście! Podczas jazdy samochodem mama sięga do torby i wyjmuje z niej Rysostwory. To świetna zabawa – rysowanie stworów według określonych kart: ciało, oczy, usta, nos oraz wyjątkowy przedmiot. Rewelacyjny sposób nie tylko na zabicie czasu w podróży, ale również na oswajanie strachów.

A co do plecaka na wędrówkę? Kolejny mały tytuł, który sprawdzi się idealnie, to Pchli cyrk! To prosta karcianka, w której tworzymy najmniejszy cyrk na świecie – szkolimy pchełki, by to nasze przedstawienie okazało się najlepsze.

Jesteś na urodzinach koleżanki syna, a dzieci zaczynają się nudzić? Zawsze miej w torebce grę Wirus. Nie ma dziecka, które nie zainteresowałoby się tym tytułem! Musimy chronić swoje organy przez zarażeniem ich przez innych graczy, ale także my możemy zarażać ich organy! Słowo “pandemia” nabiera nowego znaczenia!

Gry w kompaktowych pudełkach, które zmieszczą się nawet do małej torebki, czy plecaka to idealne rozwiązanie na wiele problemów. Dzięki nim jesteśmy specjalistkami od zadań specjalnych!

A co najdziwniejszego znalazło się w waszych torebkach? Ja na przykład zawsze mam przy sobie kredki i szkicownik. I Grę z Jajem, i Smoothies!

Autor: Ewa Graniak-Wosinek

Artykuł sponsorowany przez grę “Rysostwory”